Powodów, dla których nie warto zakładać rodziny jest pewnie milion. Rodzina rozprasza Twój egoizm, który miło się kultywuje; rodzina bombarduje Twoją chciwość, wymuszając hojność; czy wreszcie – rodzina często masakruje Twój wychuchany kalendarz, stawiając wszystko ma głowie. To wszystko jest oczywiste. Jest jednak powód, o którym mało kto myśli, a ja Wam teraz go wyjawię!

Forum ojców Tato.net

To było na Międzynarodowym Forum Tato.net w zeszłym roku w Ożarowie. Towarzystwa Biznesowe jak co roku patronowały temu przedsięwzięciu i prowadziłem z tego tytułu panel dyskusyjny o przedsiębiorczości i prowadzeniu biznesu, a Marcin Perfuński dodatkowo zaprosił mnie do dyskusji w panelu… blogerów, którzy są ojcami.

Bardzo fajny panel, do którego trochę nie pasowałem, bo reszta panelistów to poważni blogerzy, jutuberzy i w ogóle, a ja tam skromny wyrobnik wordpressowej niwy. Ale niech tam!

W trakcie panelu słowo rodzina odmieniane było przez wszystkie przypadki – co oczywiste – i to uświadomiło mi, że założenie rodziny to żaden sukces. Ba! To nawet nie cel.

Co to jest rodzina?

Dzisiaj coraz częściej rodziną nazywamy po prostu małżeństwo. Tymczasem… małżeństwo to małżeństwo, a rodzina to rodzina. Przy czym oczywiście pojedyncze małżeństwo to fragment rodziny, ale taki trochę niepełny.

Nie chcę się bawić w definiowanie i szukanie rozróżnień, ale jedno jest pewne. Od paruset lat obserwujemy w Europie proces, który polega na zawężaniu horyzontu czasowego, w którym postrzegamy rodzinę. W połowie XIX wieku ks. Henri Delassus w Duchu rodzinnym… narzekał na rozluźnianie sie więzi między (sic!) pradziadkami a prawnukami. W pokoleniu moich dziadków i dzietność była wyższa, i dziadkowie na etapie rodzenia wnuków byli młodsi. W pokoleniu rodziców – myślało się o dzieciach i zabezpieczeniu ich przyszłości (mieszkania i działki), choć duch już zapanował antynatalistyczny. W moim pokoleniu myślenie o dzieciach jest zgredostwem, a w pokoleniu młodszym ode mnie myślenie o czymś innym niż wakacje występuje rzadko.

I choć przerysowuję, to jestem bliski prawdzie… prawda? 🙂

Dlaczego warto założyć ród?

W tym kontekście widok paru młodych ojców, dyskutujących o dzieciach i blogowaniu może budzić nadzieję, ale w trakcie tego panelu zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo miałcy jesteśmy w porównaniu z naszymi prapra- i pradziadkami. Czujemy się odpowiedzialni myśląc o dzieciach, ale bycie prawdziwym kozakiem to nie ambicja przeżycia na jako takim poziomie z 2 dzieci. Bycie prawdziwym kozakiem, to założenie rodu. Właśnie RODU, a nie RODZINY.

Uważni Czytelnicy rozpoznają tu wątek aspiracji, który poruszyłem w jednym z wpisów (chodzi o Dlaczego nie powinieneś myśleć o budżecie domowym…). Bo o aspiracje właśnie tu chodzi. Co chcesz po sobie zostawić, gdy umrzesz? Co chcesz, by mówiono o Tobie za 300 lat? Bardziej legendarny praszczur rodziny Gnyszków, znanej i powszechnie szanowanej za pracowitość, uczciwość i wierność Bogu i Polsce, czy bardziej jeden z miliardów użytkownikow facebooka, którego kontent zgodnie z polityką firmy Facebook Inc. czyścimy po 300 latach.

Co jest fajniejszym wyzwaniem?

Wejdź do niezwykłego świata Macieja Gnyszki
i zobacz, jak 
robić networking w jego stylu!

Zapisz się na mój e-dziennik
Maciej Gnyszka Daily