W życiu każdego mężczyzny przychodzi moment, gdy musi zmienić telefon. W moim znów taki nadszedł z chwilą, gdy mój wysłużony Samsung Galaxy S7 wypadł mi z kieszeni w trakcie suszenia Synów po kąpieli. W wyniku tego straszliwego upadku nie tylko pobił się bardziej, ale i wyświetlał koło 1% pikseli na wyświetlaczu… Musiałem więc zadzwonić do Maćka i poprosić o pomoc.
Maciek – moje Wunderwaffe
Maciek, to właściciel serwisu www.WezNaProbe.pl, a zarazem Członek Towarzystw Biznesowych od dobrych paru lat, mój prawie sąsiad, ojciec czwórki dzieci i – last but not least – wielki, wielki śmieszek.
Maciek od paru lat dba o to, żebym świadomie wybrał telefon, dostarczając mi zawsze na kilka dni parę sztuk do testów i zawsze sprawia, że mogę je kupić w dobrej cenie. Człowiek złoto, a przy tym złota rączka – nie ma takiego problemu technicznego, z którym by sobie nie poradził.
O to ten pan ze zdjęcia obok tego przystojniaka w okularach:
Zresztą fotę strzelono właśnie w dniu przekazania zabawek do testów.
Samsungi w życiu Gnyszki
Samsungi w moim życiu to trzecia marka telefonów, którą zaszczyciłem swoim zaufaniem. Pierwsze były Nokie. Ach… rozmarzyłem się. Tam były pierwsze miłosne SMSy i pierwsze epokowe zwycięstwa w węża. Później były dwa Ajfony – 3G i 3GS. Pomińmy ten epizod milczeniem takim, jak się pomija to, że kiedyś jeździło się Fiatem Multiplą. I po fajfonach przyszedł czas na Samsungi, od kiedy to jestem wreszcie usatysfakcjonowany.
Dlatego pierwszym moim ruchem, było zamówienie nowego Samsunga u Maćka, jednak on – znając moje wielkie umiłowanie do zmiany – podsunął mi jako zastępczaki wspomniane w tytule: Xiaomi (Śaomi) i Motorolę. No to je sobie potestowałem i dzielę się wrażeniami. Wrażeniami praktyka, a nie telefonofana.
Ocena Xiaomi Mi 8 Lite
Werdykt:
przyznaję **** – cztery gwiazdki z pięciu! To świetny telefon 🙂
Zalety:
- dobrze leży w dłoni,
- z tyłu ma takie kółeczko, które wystarczy musnąć palcem i ekran się uruchamia – nie trzeba włączać przyciskiem z boku,
- aparat dobrej rozdzielczości,
- duży wyświetlacz, wszystko dobrze widać,
- jest szybki i nie zawiesił mi się ani razu,
- zwlekałem z oddaniem go 2 tygodnie mając już docelowego Samsunga! Bardzo się zżyliśmy, choć pierwszy dzień czułem się dziwnie.
Wady:
- jest jedna, jedyna, wada! Na tym telefonie nie da się używać aplikacji Revolut. To jest jedna i jedyna wada i zarazem powód, dla którego nie podjąłem decyzji o przejściu ze stajni Samsunga (TAK! rozważałem zdradę!). Nieźle, co?
- no dobra, jeśli Xiaomi podzieli los Huaweia i zostanie odcięty od świata, to byłoby słabo.
Ceny:
Jak na świat smartfonów i swoje zalety, telefon jest dostępny prawie jak za darmo:
Ocena Motoroli Moto One
Werdykt:
nie przyznaję żadnej gwiazdki.
Zalety:
- nie poznałem, bo Xiaomi leżał mi tak dobrze, że Motorolka – o której nie sądziłem, że jako firma jeszcze istnieje! – cały miesiąc leżała na parapecie i się kurzyła. Ale kolor mi się podobał nawet – czarny 😉
Wady:
- jak wyżej 😀
Ceny:
Porównywalne z Xiaomi jak widać, choć telefon rzadziej dostępny w sklepach:
Ocena Samsunga Galaxy S8
Werdykt:
Przyznaję ***** – pięć gwiazdek, czyli maksymalną notę.
Zalety:
- szybki,
- lekki,
- choć na początku wydawało mi się, że za mały, to jednak teraz – po uzbrojeniu w osłonkę – leży idealnie,
- nie wiesza się,
- świetne aparaty z obu stron,
- system backupu Samsunga, dzięki czemu zawartość poprzedniego telefonu w ciągu paru minut miałem już na nowym, łącznie z smsami, zdjęciami, etc.,
- można na nim używać Revoluta!!!
Wady:
- na początku wydawał mi się za mały (j.w.),
- na początku ikonki wydawały mi się za duże, ale… zmieniłem ustawienia wyświetlania i już jest dobrze 😀
Ceny:
No cóż, dwukrotnie droższy od poprzedników. Ale za jakość i brak ryzyka odcięcia Chińczyków od reszty świata się płaci…