Pamiętacie to podniecenie pod koniec roku, gdy każdy z nas roił sobie o tym jak od 1 stycznia będzie wyglądało jego życie? Nawet jeśli nie pamiętacie, to na pewno Wam towarzyszyło, choćby w formie nadziei. To teraz pokażę Wam jak mało, albo jak dużo może zostać z tych postanowień po pierwszych 2 miesiącach. Na własnym przykładzie, zgodnie z obietnicą.
Jak być może pamiętacie, na początku roku ogłosiłem publicznie (podobnie jak w roku 2014) parę celów, które chcę osiągnąć w tym roku. A konkretniej – pożądanych stanów w kluczowych obszarach życia, które chcę uzyskać. Mógłbym to jeszcze inaczej powiedzieć, ale pewnie już rozumiecie co mam na myśli 😀 Zrobiłem to we wpisie pt. Co zamierzam zmienić w swoim życiu w tym roku?
Ten wpis jest rodzajem sprawozdania, które regularnie co dwa miesiące będę tu zamieszczał, poddając się Waszej ocenie, zachęcie tudzież obmowie 😉 Jedźmy z tematem:
I Front: Dusza
Cele:
I.1. codziennie czytać Pismo Święte (2 strony w moim małym wydaniu),
I.2. w ramach lektury duchowej jeszcze codziennie jakaś inna klasyczna lektura (pewnie do końca roku to i tak będą Pisma św. Maksymiliana, albo wspomnienia o Nim),
Pismo Święte przeczytane 🙂 W styczniu w 93% dni wywiązałem się ze zobowiązania, a w lutym w 90%. Wskaźniki uważam za dobre, a na dowód przedstawiam tabelkę:
I.3. na wypadek, gdybym do końca roku skończył materiały o św. Maksymilianie, wezmę się za św. Tomasza z Akwinu. Parę pozycji czeka już jakiś czas 😉
Chwilę jeszcze będę czytał o Maksymilianie, parę książek jeszcze zostało.
I.4. regularna spowiedź co dwa tygodnie, bez względu na potrzebę, albo brak,
Udaje się. Środy rano to świetny czas na spowiedź i rozmowę z Księdzem. Jeden raz musiałem zmienić rytm dodając jeden tydzień przerwy, bo coś mi wyskoczyło rano.
I.5. Msza w tygodniu z Maksiem,
Postanowienie leży i kwiczy. Głównie przez katary, i inne takie w okresie zimowym. Ale CRM przypomina mi co tydzień, sezon grypowy chyba się kończy i zamierzam w marcu przynieść postanowieniu odmianę.
I.6. rano wstawanie bez ociągania,
Nie mierzę skuteczności jak dotąd, ale ogólnie oceniłbym realizację tak: jest lepiej, niż było, ale pole do optymalizacji wciąż duże.
I.7. przy usypianiu dzieci rachunek sumienia.
Podobnie jak poprzednie, ale wdrożyłem jedną optymalizację – notuję sobie rachunki. Łatwiej jest przygotować się do spowiedzi.
II Front: Intelekt
Cele:
II.1. przeczytać przynajmniej 60% książek wymienionych we wpisie pt. Co warto przeczytać w tym roku?
Z 62 książek mam za sobą 4 i jestem w trakcie piątej, czyli Doktryny jakości Bliklego. To oznacza, że dopiero 7% listy za mną. W tym tempie do końca roku zrobię tylko 42%, zamiast zakładanych sześćdziesięciu. Po pierwsze jednak wskaźnik jest zaburzony przez ponadstandardową objętość Bliklego, po drugie – zwiększę tempo 🙂
Tak, czy inaczej – w styczniu 93% dni realizowało postanowienie, a w lutym 83%. Tyle w temacie, a całość ilustruje tabelka:
II.2. napisać przynajmniej jedną książkę własną i ją wydać,
Rumienię się. Jedyne co zrobiłem, to uporządkowałem zebrany materiał i trzeci raz szykuję się do spotkania z Wydawcą, który je co tydzień przekłada. Cel na marzec – wrócić do pisania.
II.3. poważnie wziąć się za pisanie bloga (średnia roczna – przynajmniej jeden wpis tygodniowo),
Wyrabiam się. Wskaźnik tygodniowy to 1,7 wpisu przy skrupulatnym zaliczaniu nawet jednodniowych tygodni do kategorii „tygodnia” (mam na myśli 29 lutego – poniedziałek). Gdy policzymy luźniej, wychodzi 1,9 wpisu tygodniowo.
II.4. zgłębić zagadnienie robienia doktoratu, by zdecydować, czy ma to sens w najbliższych latach 😉
Postanowienie nie ruszone, ale to przecież jedna rozmowa ze znajomym – zdążę do końca roku.
Front III: Ciało
Cele:
III.1. Pozbyć się 20 kg wagi – o ile w 2014 nie był to cel, o tyle dzisiaj – gdy widmo trzech cyfr na wadze zaświtało mi na horyzoncie pierwszy raz w życiu – to już konieczność.
Idzie mi zaskakująco dobrze, a na dowód tego przedstawiam wykres wagi (realny – krzywa), do zakładanego idealnego, liniowego spadku:
Jest lepiej niż zakłada benchmark, choć chyba właśnie dotarłem do etapu chwilowego zatrzymania spadku. Tak, czy inaczej – 7 kg poszło w niepamięć.
III.1.1. Ograniczyć słodycze w okolice zera – żegnajcie Pawełki i pączki od Wróbla na Noakowskiego.
Zaskakująco mi to przyszło, a dieta oparta na zaleceniach św. Hildegardy, w którą wkręciła się Oleńka działa znakomicie. Nigdy tak dużo nie jadłem, swoją drogą.
III.2. Kontynuować ćwiczenia kalisteniki – minimum 70% dni aktywnych (oczywiście razem z Paulem Wadem i jego radami).
Jest dobrze. W styczniu 87% dni aktywnych, a w lutym aż 93%. Na przestrzeni lat (2013, 2014 i 2016) wygląda to na wykresie tak:
Tabelka z kolei tak:
III.3. Gdy przyjdzie wiosna, uzupełnić kalistenikę bieganiem – tak, by do końca roku wrócić do formy z czasów Biegnij Warszawo w 2014 r.
Parę razy już udało się pobiegać, ale faktycznie dopiero na wiosnę podbiję Endomondo 😉
III.4. Przerwy w biurze wykorzystać na drążek – by do końca roku móc podciągnąć się bez problemu 10 razy.
Nie zawsze udaje się wykorzystać przerwę na drążek, częściej ćwiczę trzymanie telefonu, ale i tak doszedłem już do 2 podciągnięć od zera.
Front IV: Portfel
Cele:
IV.1. Zwiększyć obroty gnyszkogrupy do 5 000 000 zł, czyli nieco ponad 250%.
Zmiana skumulowanego obrotu styczniowego i lutego względem poprzedniego roku to dokładnie 251%. Mówiąc szczerze, ciężko mi w to uwierzyć. Wow!
IV.2. Zwiększyć rodzinne oszczędności o 100%.
By osiągnąć cel, każdego miesiąca powinienem zwiększać oszczędności o 8,4%. Na razie wzrost to 5% i to w ciągu 2 miesięcy, czyli 5% wobec 16,8%. Grubo poniżej celu. Popracujemy nad tym w marcu.
IV.3. Usamodzielnić finansowo bloga – zarówno poprzez kampanie komercyjne (przynajmniej 2), jak i afiliację, w ramach której chcę zwiększyć rolę nowych kanałów.
Afiliacja wychodzi mi coraz lepiej (podobają Wam się rekomendacje produktów, które zamieszczam). I to nie tylko książki, jak to bywało dotąd 🙂 Co do kampanii, jestem w trakcie rozmawiania co najmniej o 4. Jeśli wypalą, to cel zostanie zrealizowany w pierwszej połowie roku.
IV.4. Cele dla Gnyszka Fundraising Advisors
IV.5. Cele dla Pracowni Synergii
IV.6. Cele dla Towarzystw Biznesowych
Trzech ostatnich celów nie rozwinę, bo są związane ze strategiami wszystkich trzech podmiotów na ich rynkach, gdzie jednak obowiązuje zasada tisze jediesz, dalsze budiesz. Na koniec roku poinformuję na ile udało nam się zrealizować cele. Wierzę mocno, że o znacznej większości zamierzeń dowiecie się z mediów, jako o zrealizowanych projektach.
Zgodnie z zapowiedzią, nie informuję o nich szczegółowo, ale muszę powiedzieć, że z realizacji jestem bardzo zadowolony. Bar-dzo! 🙂 O www.StartupNaMaxa.pl już się pewnie dowiedzieliście, prawda?