Jak wiadomo, dobór ludzi z którymi się pracuje, to kluczowa sprawa w życiu… każdego. Przedsiębiorcy, pracownika i bezrobotnego też. Ostatni mail od Tomka, z którego śmieję się od paru dni upewnił mnie, że sztukę tę opanowałem już w wystarczającym stopniu.
Jeden z Klientów Pracowni Synergii przesłał nam informację o możliwości darmowego uczestnictwa w konferencji, którą poprowadzi jakiś znany amerykański autorytet, kołcz, szef wszystkich szefów i w ogóle. Jako, że sam nie może się wybrać – zaproponował to nam i poprosił o opinię.
Jako, że Tomek bardzo często ma nosa do lipy, a oferta była słabo napisana i w dodatku darmowa, postanowił szybko dać wyraz swojej opinii o tym evencie. Gdy dostałem tego maila, uśmiałem się do łez. Na drugi dzień rano musiałem przeczytać go znowu i swoim rechotem zbudziłem Oleńkę. Później przypomniał mi się na autostradzie i mało się nie zabiłem. Dziś jest kolejny dzień, kiedy robię śmiechowy follow up, śmiejąc się do siebie jak baran. No, ale Tomek naprawdę wyraził sedno. Jego komentarz brzmiał następująco (cytuję w całości):
a mi to śmierdzi klimatem:
jestem muzina muj dziadek ma ci miljony dolaruf
musze tylko znać tfe konto to ci pśeleje
zostanie ci duzio kasiory
wybrałem cie bo jesteś fajny 😉
Co o tym sądzicie?
Muszę kończyć, bo znów się śmieję. Jedno jest pewne – nasze biuro przy Niepodległości to niekiedy naprawdę dobry kabaret 😉
P.S. Tych z Was, którzy już mają na ustach oskarżenia o rasizm, zawiadamiam, że dowcip polega na nawiązaniu do popularnego spamu. Chyba każdy z Was dostał już maila pisanego łamaną polszczyzną z Afryki, o tym że czekają na Was miliony dolarów spadku i wystarczy że podacie numer karty kredytowej i pin, a pieniądze się pojawią.
P.P.S. Teraz już wiecie kto tak naprawdę odpowiada u nas za copywriting 😉