Gdy co rano patrzę w lustro i okłamuję sam siebie, że dobrze mi w fryzurze a la porucznik Borewicz… a znikąd pomocy, bo wszyscy znani mi fryzjerzy pozamykali siedziby swoich holdingów… coraz częstszą staje się myśl o samodzielnym zrobieniu się na bóstwo. Te myślisz przyspieszył także mój wspólnik, Remi. Wysłał mi selfika chwilę po ogoleniu się domowym sprzętem, który zakupił na podstawie riserczu sekretarki. Zwraca się po dwóch strzyżeniach! Zrobiłem risercz i ja, a Wy macie jego efekty. ZA DARMO. Proszę to docenić.

Maszynka, dobro luksusowe?

Kupiwszy ostatnio kamerkę internetową, dowiedziałem się, że biorąc sprzęt za nieco ponad 400 zł (a konkretnie kamerkę Logitech C920, którą polecił mi Tomek, a o którą kilka razy pytaliście na fb) i tak dwukrotnie przepłacam, chociaż podobno chwilę temu kosztował 800 zł, więc w sumie to kupuję z 50% rabatem 😀 Swoją drogą to bardzo piękny przykład tego, że WARTOŚĆ to rzecz bardzo względna.

Po tych doświadczeniach ani myślałem o kupowaniu jakiejkolwiek maszynki do golenia, nie chcąc oddawać za nią całego pińcetplusa, jakim mnie pasie władza z moich podatków. Jednak informacje od Remiego, który przecież jest ogólnopolskiej renomy ekonomistą, a do tego Akcjonariuszem TB, zachęciły mnie do poszukiwać. Ku memu zdziwieniu, okazało się, że maszynki wcale nie są takie drogie.

Jaki sprzęt wybrać?

Jak wiadomo, producentów dziś mnóstwo, modeli jeszcze więcej, więc wybór nie jest prosty. Dlatego sięgnąłem do zbiorowej mądrości mojego fejsbuka i dowiedziałem się kilku rzeczy. Oto moje ustalenia:

  • Goetze & Jenssen to podobno tzw. Scheiss. Wg moich informatorów szybko się rozładowuje, a po pół roku nientensywnego używania przestaje działać. Jednym słowem – wprawdzie tanio, niedrogo i ładny dyzajn, ale co Scheiss to Scheiss. Tak ćwierkają ptakowie.
  • Phillips jest uniwersalny i nie do zdarca, a poza tym ma jeden standard końcówki do ładowania, co podobno jest ważne.
  • Również nie do zdarcia podobno są marki Moser i Remington.

Ja sam, za namową Piotra, największego z ekspertów, bo niejedną maszynką się golił przez ostatnie dziesięciolecia, wybrałem takiego Philipsa:

Zakupy oczywiście w Euro RTV AGD, czyli nie dość, że polskim sklepie, co jeszcze u Klienta spółki, w której spółka, w której mam udziały ma udziały. Dobra, może to skomplikowane, ale trochę piniondza zostało w rodzinie, a poza tym – w Polsce.

Parę ważnych zasad od Piotra

Piotr bardzo mi pomógł i przekazał całą wiedzę, dzięki której już niedługo będziecie mnie oglądali ostrzyżonego jak pierwszego dnia po przyjęciu do woja! Na moją prośbę, pozwolił podzielić się wiedzą z Wami 🙂

Oto kilka jego zasad:

1. Ważna jest możliwość regulacji wysokości włosa. Ale nie taka na oko tylko w milimetrach. Jest duża różnica jeśli chcesz boki na 6 mm a górę na 20 mm.
2. Wbrew pozorom strzyżenie trochę trwa, szczególnie poprawki. 1h baterii, to minimum na jakie możesz się zgodzić. Poza tym po 30 min i tak gorzej tnie.
3. Nakładane końcówki które można regulować, to jest dobra opcja.
4. Jak chcesz to zrobić porządnie to musisz widzieć tył i to najlepiej w odbiciu lustrzanym, także telefon na uchwycie z tyłu a z przodu monitor to niezłe ułatwienie.
5. Kobieta może zrobić strzyżenie zasadnicze, ale o detale musisz zadbać sam 🙂
6. Fartuchy nie pomogą w nieroznoszeniu włosów po całej łazience, najlepiej strzyc się w wannie albo brodziku.
7. Strzyżenie włosów czystych potraktowanych szamponem do włosów przetłuszczających się jest samobójstwem i może doprowadzić do pylicy płuc i nawet maseczka nie pomoże. Najlepiej nie myć włosów przed strzyżeniem, niech zostaną tłuste.

Niezłe, co? 🙂

Wejdź do niezwykłego świata Macieja Gnyszki
i zobacz, jak 
robić networking w jego stylu!

Zapisz się na mój e-dziennik
Maciej Gnyszka Daily