Rzadko kiedy bywa tak, że możesz zwięźle wyrazić wiele myśli, które chodzą Ci po głowie, a z ich całego mrowia wyłowić tych parę najistotniejszych, które skutkują kolejnymi. Przydarzyła mi się jednak ostatnio przygoda, która takim przypadkiem właśnie jest.
Z mądrym to i pogadać warto
Dobrych parę lat temu poznałem Rafała Otokę-Frąckiewicza. Nasza znajomość nie nosi znamion intensywnej, ale ja do Rafała pałam od samego początku sympatią, a od wielkiego dzwona udaje nam się nawet pogadać (raczej przez przekaziory, niż na żywo).
Tym razem jednak – a było to jakiś tydzień temu – udało nam się pogadać nie tylko na żywo, ale i przed kamerą. I już w trakcie tej rozmowy miałem poczucie, że tłumaczę w niej o co mi chodzi. Tak dogłębnie chodzi, na poziomie misji, czy innych górnolotnych określeń. Rzuciłem dziś okiem wyrywkowo na parę minut tej rozmowy i rzeczywiście tak jest. Nawet się Oleńce spodobało 🙂 Obejrzyjcie zatem:
I jak się okazuje… nie tylko dla mnie tych parę myśli, tych parę stwierdzeń okazuje się zasadniczych, bo i Krzysiek Ziętarski, twórca Waszej ukochanej Marie Zelie twierdzi podobnie: